piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 8 s.2 ~Sally~

CZYTAĆ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!WAŻNE!!
 *DEMI*

Byłyśmy w centrum miasta.A konkretniej w naszej ulubionej kawiarence ,gdzie podają najlepszą kawę na świecie.Teraz odpoczywałyśmy po 2 godzinnym marszu po wszystkich sklepach w centrum handlowym.Każda z nas kupiła sobie koszulkę ze swoim imieniem.Ile było szukania.Najtrudniej było znaleźć koszulkę dla mnie i El.Ale jakoś się udało.Czekałyśmy właśnie na zamówioną kawę.Kiedy już dostałyśmy upragniony napój ,przypomniało mi się to o co miałam zapytać dziewczyn.
-Możecie mi coś powiedzieć o tej Sally?-zapytałam
-Wiedziałam ,że kiedyś o to zapytasz.Nie lepiej jak dowiesz się tego od niego samego?-niechętnie odpowiedziała El
-Podejrzewam ,że gdybym zapytała powiedziałby 'Stare dzieje' ,albo coś w tym stylu.Po tym jak zobaczyłam jego minę na jej widok ,jestem przekonana ,że tak by było.-odpowiedziałam,mając nadzieje że któraś jednak mi coś powie
-Spotykali się dwa lata temu ,jeszcze przed Taylor.-na samo jej imię dreszcze mnie przeszły ,ale słuchałam dalej wypowiedzi Dani-I to był chyba najkrótszy związek Harrego.Sally jest modelką.Jak spotykała się z Harrym dopiero zaczynała.Blondynka jest pusta jak snop słomy.Kolejna modeleczka szalejąca za sławą i kasą.Harry nie był aż tak bardzo zakochany jak w Taylor ,ale zabolało go to ,że gdy dostała kontrakt w Paryżu ,rzuciła go i poleciała na wybieg.Można powiedzieć ,że to cała historia.Wiesz dwa tygodnie to nie mogło wydarzyć się nic więcej.-dziewczyna skończyła ,a mi się zrobiło szkoda loczka.Prawie każda dziewczyna z ,którą chodził miała jakieś korzyści ,a on cierpiał.Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki.
-Ale teraz ma ciebie i jest rozpromieniony.Jest chyba w najlepszej formie ,będąc w związku.
-Fakt Selena ma racje.Teraz jest w najlepszej formie.-potwierdziła El
-O Boże to wy?!- usłyszałyśmy piskliwy ,głos ,a ja go rozpoznałam ,to ten sam co wczoraj.Gdy się odwróciłam zobaczyłam tą samą dziewczynę o ,której była mowa kilka chwil temu
-Sally?-Danielle uśmiechnęła się sztucznie ,wstała i uścisnęła dziewczynę
-No ,a kto inny?-znów ten piskliwy głosik.
-Jeśli ona z nami usiądzie ,bardziej niż jej towarzystwa nie będę mogła znieść jej pisku.-powiedziała szeptem El powtarzając czynności Dani
-Mogę się przysiąść?- NIE NIE NIE mój cichy głosik ,krzyczał jak najgłośniej
-Ymmm.Yhmmm. Tak jasne siadaj.-powiedziała zagubiona Sel
-O ty jesteś Demi ,poznałyśmy się wczoraj!-zwróciła się do mnie ,a później do Sel- A ty?
-Jestem Selena.Przyjaciółka Demi.-powiedziała moja przyjaciółka i podała jej dłoń ,jak zwykle robi się przy powitaniu.Dziewczyna jednak zignorowała rękę Sel i usiadła pomiędzy mną ,a El.
-To opowiadajcie co u was się działo przez te dwa lata co?-zapytała blondynka z widocznym sztucznym entuzjazmem
-A wiesz nic ciekawego.-odpowiedziała szybko El ,na co ja głupia oczywiście zapytałam
-A u ciebie?Słyszałam ,że byłaś w Paryżu.- kiedy spojrzałam na El ona tylko kiwała do mnie głową ,że źle postąpiłam ,czego byłam świadoma.Coś czuję ,że to będą najgorsze minuty mojego ,życia.

                                ~15 minut później~ 
Zamknij się, zamknij się !!!!!!!Cichy głosik w mojej głosie ,krzyczał ,szkoda ,że jestem zbyt miła by jej przerwać.Terkotała już od 15 minut i ten dzióbek jej się nie zamykał.Żeby nie wyjść na nie miłe ,kiedy pytała czy rozumiemy ,czy wiemy o co chodzi przytakiwałyśmy tylko ,żeby mówiła szybciej i nie zajmowała się dodatkowo wyjaśnianiem co jest podawane w 'Paryskim śniadaniu' w hotelu jakimś tam ,bo szczerze wcale jej nie słuchałam.Czasem spoglądałam na zegarek ,czy rozglądałam się po kawiarence.
-No i dwa tygodnie temu zrezygnowałam.Przecież nie będę dawała się tak traktować!-chyba skończyła swój monolog.Dzięki Bogu!!!!!
-No tak masz racje!-powiedziałam ,żeby wyszło że ją rozumiem chociaż nie mam bladego pojęcia o co jej chodzi
-Dziękuję.W końcu ktoś mnie rozumie.-po 20 minutach słuchania jej piskliwego głosiku ,stwierdziłam ,że już nie wytrzymam dłużej i wymyśliłam jak się stąd wyrwać.
-O paczcie jest już po szesnastej!Chyba musimy wracać no nie dziewczyny?-zapytałam patrząc na każdą z nich ,a one tylko przytaknęły i zaczęły się zbierać.
-No miło było powspominać i posłuchać twojej ciekawej historii.No ,ale zawsze musi nastąpić koniec no nie?-Danielle uśmiechnęła się i już wszystkie zaczęłyśmy wychodzić ,gdy nagle z końca kawiarenki usłyszałyśmy jeszcze słowa blondynki
-To może jeszcze kiedyś się spotkamy co?-zaczęła nam machać ,ja odwrócona odmachałam jej i pokiwałam na tak.Kiedy dziewczyna się odwróciła i zaczęła coś robić przy telefonie ,ja popchnęłam dziewczyny ,by szybciej wychodziły zanim ta znowu się odwróci i zacznie ,coś do nas wrzeszczeć.
Kiedy już wyszłyśmy na zewnątrz ,pogoda się popsuła zamiast słońca zastałyśmy pochmurne niebo i dość silny wiatr.
-Zaraz zacznie padać.-stwierdziła Sel
-Tak ,chodźcie już.A ty jak jeszcze raz zadasz jej jakieś pytanie... Zabiję cię!-zwróciła się do mnie El
-Tak wiem ,już nigdy nie zadam jej żadnego pytania i ogólnie mam nadzieję że się z nią nie spotkam.-stwierdziłam
-Zapamiętaj!Sally nie zadaje się pytań ,gdzie odpowiedź może się rozwijać!Jeśli ona zacznie ,trudno jej będzie skończyć.-uprzedziła mnie Danielle
-Zapamiętam.Serio.To był najgorszy pobyt w tej kawiarence w moim życiu.-stwierdziłam i w tym momencie coś mokrego skapnęło na mnie z nieba
-No i świetnie zmokniemy!!!-krzyknęła Sel ,gdy z małego deszczu zrobiła się wielka ulewa ,jak to w lato bywa
-Serio?-zapytałam sarkastycznie.Dobrze ,że żadna z nas nie założyła szpilek czy tego rodzaju butów ,bo tym sposobem mogłyśmy pobiec do domu.Biegłyśmy przez jakieś piętnaście minut.Nie obyło się bez śmiechów.Każda z nas zaliczyła jedną wywrotkę na mokrej powierzchni.Rekordzistką była Sel ,która wywaliła się trzy razy.Dwa razy na zakrętach ,a raz chcąc skrócić sobie drogę i pobiegła przez trawnik.Kiedy już dobiegłyśmy do domu ,zaczęłyśmy się śmiać.Szczerze nie wiadomo z czego ,z tego ,że dobiegłyśmy czy z tego ,że przeżyłyśmy lub z tego jak wyglądamy.Każda z nas miała poplamione spodnie ,bo oczywiście każda z nas założyła jasne.Trzy z nas miały lekko potrzepane włosy.Jedyną dość normalnie wyglądającą osobą była El ,która miała włosy spięte w kucyk i zielone spodnie, ubrudzone na kolanie od trawy bo poszła na łatwiznę jak Sel.Szczerze nie wiem czemu czekałyśmy z wejściem do domu i tak byłyśmy całe mokre,ale lepiej było by się już ubrać w coś suchego.
-Wchodźmy , ja chce już coś suchego ubrać.-krzyczała Sel.Tak jak krzyknęła ,tak zrobiłyśmy.Lecz nie pomyślałyśmy o tym ,jak wejdziemy.Rzuciłyśmy się we cztery na drzwi.Nie chcielibyście widzieć jak to wyglądało.Tak jak wspomniałam nie pomyślałyśmy jak wejdziemy.Tak się rzuciłyśmy ,że wszystkie wpadłyśmy do domu z hukiem i mało co nie połamałybyśmy drzwi.Huk był taki ,że wszyscy zbiegli się do holu.Lou tak zbiegał ,że prawie by się wywalił na ostatnim schodku.Chłopacy i Monika patrzyli na nas z minami typu 'WTF?'.
Nie dziwiłyśmy się.Co wy byście zrobili słysząc huk ,a potem cztery dziewczyny leżące na sobie, przemoknięte, brudne i śmiejące się jak głupie do sera?No właśnie.Więc się im nie dziwcie.
-Was do końca pojednało?-zapytał Harry.My tylko odpowiedziałyśmy śmiechem.Jedyna mądra Monika z grupki widzów podeszła do nas i zaczęła pomagać nam wstać.W jej ślady poszedł Liam i Niall.
-Nigdy was więcej nie puścimy na zakupy!-powiedział poważnie Lou
-Przynajmniej razem.-dodał swoje 5 groszy Harry ,który razem z marchewkowym nie mieli zamiaru nam pomagać.-Zawsze ze wspólnych zakupów wracacie jeszcze bardziej jebnięte niż byłyście.-dokończył mój chłopak
-I to liczy się każdej z was.-Lou wskazał palcem po kolei jak leżałyśmy czyli na El,mnie,Sel i Danielle.
-Szczerze myślałem ,że przyjdziecie będziecie mokre od razu rzucicie się na łazienki , ubierzecie się i będziecie marudzić ,że nowe ciuchy są mokre ,ale takiego czegoś się nie spodziewałem.-zaśmiał się farbowany
-Ha ha ha bardzo śmieszne.-powiedziałam już bardziej ogarnięta, ale nadal mokra.Podeszłam do Harrego i walnęłam go w ramię.
-Tak to jest śmieszne.- zaśmiał się Liam
-Nie wiem jak wy dziewczyny ,ale ja idę się wykąpać i ubrać w suche rzeczy.-zaczęłam się wdrapywać po schodach
-Ja też.Albo nie zostanę jeszcze trochę tutaj i będę leżeć ,bo jestem zmęczona.Po tym maratonie.-lekko zaśmiała się El ,która leżała na podłodze plackiem ,w końcu leżała pode mną , Sel i Dani.
-Chodź tu ,już Cię zaniosę.-powiedział Lou ,biorąc dziewczynę na ręce
-Wiedziałam ,że zrozumiesz przekaz.-dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka i pocałowała go w policzek
Ja w tym czasie zdążyłam dojść do swojego pokoju.Pierwsze co to wybrałam ciuchy ,które były SUCHE.Chyba moim ulubionym słowem będzie 'suche'. Wybrałam najzwyklejszą koszulkę ,która była lekko za duża na mnie, dżinsy i zapinaną bluzę.Przez to ,że zmokłam do bielizny było mi naprawdę zimno.Poszłam wziąć ciepły prysznic.Po pół godzinie wyszłam z łazienki całkowicie odprężona.Choć cały czas było mi troszkę zimno.Kiedy weszłam do pokoju zauważyłam leżącego na łóżku Harrego.Podeszłam do niego i położyłam się obok niego.Chłopak objął mnie ramieniem.
-I co tam u ciebie?-zapytał całując mnie w czubek głowy
-Oprócz tego ,że spotkałam twoją byłą Sally i tego ,że zmokłam tak ,że biegnąc do domu zaliczyłam wywrotkę i teraz jest mi zimno ,to nuda.-zaśmiałam się
-Jak ci zimno to chodź tutaj do mnie.-loczek objął mnie mocniej i ocierał ręką o moje ramie by mnie rozgrzać-Ale czy ja dobrze zrozumiałem ,że spotkałaś Sally?
-Tak ,siedziałyśmy w kawiarence kiedy usłyszałyśmy jej piskliwy głosik.-na to zdanie chłopak zaśmiał się
-Tak pierwsze wrażenie robi dobre puki się nie odezwie.-tym razem zaśmiałam się razem z nim -Ale na pewno nie było to przypadkowe spotkanie.-dodał po chwili
-Czemu?-podniosłam głowę patrząc na chłopaka.Ten chciał odpowiedzieć ,ale usłyszeliśmy krzyki z sąsiedniego pokoju.
'-Serio?Wolisz ją ode mnie!!!!??? - był to głos Moniki.Razem z Niallem mają pokój na przeciwko naszego
-Monika ,to nie tak!!!- o coś się kłócili ,z Harrym wymieniliśmy spojrzenia i słuchaliśmy dalej
-A jak?No powiedz jak?- dziewczyna podniosła jeszcze bardziej głos ,słychać było ,że płakała
-Nie tak jak ty myślisz!- tym razem i chłopak podniósł głos
-Goń się ty dupku!Zrywam z tobą ,a ty idź do tej swojej lafiryndy!- po tym zdaniu ,usłyszeliśmy tylko trzask drzwi i jak ktoś zbiega po schodach.Kolejny trzask drzwi ,tym razem z dołu co wskazywało na to ,że osoba wyszła.Znów z Harrym wymieniliśmy spojrzenia.
-Pójdę sprawdzić co się stało.-powiedział chłopak i zaczął wstawać-Zaraz wrócę.-wyszedł z pokoju.
Słyszałam pukanie ,co świadczyło ,że Harry postanowił sprawdzić czy Niall w ogóle chce rozmawiać.Nie wrócił ,więc świadczyło to ,że farbowany wpuścił chłopaka do środka.Ciekawe o co poszło?Czy to możliwe ,że Niall zdradził Monikę?Po dwudziestu minutach nie mając nic do roboty zaczęłam robić się senna.Oczy zaczęły mi się przymykać ,aż w końcu zamknęły się na dobre.Odpłynęłam do krainy Morfeusza.
_________________________________________________________________________________________________________________
 Hahaha i macie kolejny ;)Zacznę od rzeczy organizacyjnych.Następny rozdział nie wiem kiedy będzie!Ponieważ jak wiecie ,pisze też drugiego bloga/opowiadanie.I ze względu ,że dzieliłam moją wyobraźnie i czas na pół ,bardziej zaniedbałam tamtego bloga.Oprawę ma niezbyt ciekawą ,bo to co zrobiłam na tamtym blogu to Bohaterowie, Prolog + 3 rozdziały.Nie złożyłam ,żadnych zgłoszeń na spisy ,żeby zdobyć czytelników , nie zamówiłam nagłówka/szablonu i tym podobne.Tak więc na tamtym jest ciemno jak nie powiem gdzie.Choć i tak jakoś zdobyłam bez tego 3 obserwatorów ;)Ale jednak ciachałabym tam troszkę rzeczy uporządkować.Tak więc mam zamiar zamówić ,te wszystkie rzeczy.Ale najpierw napisać tutaj kilka rozdział w przód.Jak napiszę zacznę porządkować wszystko tam.A jak będę tam porządkować i pisać rozdziały ,to tutaj nie będę się musiała martwić ,że jak powiedzmy dacie 5 komentarzy to ja nie będę miała jeszcze dla was tutaj rozdziału rozdziału.A zależy mi na tym opowiadaniu ,jak i również tamtym bo uważam ,że przedstawiam na obu ciekawe historie.Więc jeśli o organizacje chodzi ,to już wszystko.Mam nadzieję ,że mnie zrozumieliście.Bo w tłumaczeniu nie jestem zbyt dobra xD
Rozdział.Mam nadzieję ,że się podoba ;) Tak więc zostawiam ,wam rozdział i do zobaczyska :)
P.S. Jako ,że dzisiaj można uznać pierwszy dzień wakacji <3 Chciałabym wam życzyć pogodnych i jak najlepszych momentów spędzonych poza szkołą.Abyście mogli czytać rozdziały cali i zdrowi ,bez złamań ;)Letnich miłości i przyjaźni.I oczywiście jak najlepszych wakacyjnych przygód z przyjaciółmi ,rodziną czy nawet ze swoimi zwierzątkami <3
Pozdrawiam :-*****

2 komentarze:

  1. kooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooocham ten rozdział! Daj szybciutko następny! Pliska!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super że już dodałaś! Ciekawe co się stało pomiędzy Moniką a Niallem
    Życzę ci duuuuuuuuuużżżżżo weny! Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń