niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 3 ~Tajemnica dwojga ludzi może stać się ich wspólną tajemnicą, przed resztą świata~





*DEMI*

Locked up tight
Like I would never feel again
Stuck in some kind of love prision
And threw away the key (Oh oh)

Terrified
Until I stared into your eyes
Made me start to realize
The possiblities (so, so)

I'm gonna love you like I've never been broken
I'm gonna say it like it's never been spoken
Tonight Tonight
I'm letting go,go,go,go
I'm gonna give it like it's never been taken
I'm gonna fall like I don't need saving
Tonight tonight
I'm letting go,go,go,go

So played out
The same lies with a different face
But there's something in the words you say
That makes it feel all so real

I'm gonna love you like I've never been broken
I'm gonna say it like it's never been spoken
Tonight Tonight
I'm letting go, go, go, go
I'm gonna give it like it's never been taken
I'm gonna fall like I don't need saving
Tonight tonight
I'm letting go, go, go,

No need for me to run, run, run
You making me believe in everything
No need to go and hide, hide, hide
Gonna give you every little piece of me

I'm gonna love you like I've never been broken
I'm gonna love you like I've never been broken
I'm gonna love you like I've never been broken
I'm gonna say it like it's never been spoken

Tonight Tonight
I'm letting go,go,go,go
I'm gonna give it like it's never been taken
I'm gonna fall like I don't need saving
Tonight tonight
I'm letting go, go, go, go*

-No to co to już ostatnia piosenka.Teraz wszystko tylko poukładać i można dać do sprzedaży.Później promocja i trasa.A no i teledysk.Na razie masz jeszcze wolne.-powiedział Tom
-Ah... Jestem tak zmęczona.Już się cieszę że to koniec.-sięgnęłam po butelkę z wodą.Po 2 godzinnym śpiewaniu bez przerwy** moje gardło jest jak Sahara.Teraz marzę tylko o tym ,aby położyć się w łóżku.Ale przedtem zrelaksować się w wannie ciepłej wody i olejkami o waniliowym zapachu.Od tygodnia mieszkam z moimi znajomymi.Na początku myślałam że to będzie zły pomysł ,aby z nimi zamieszkać ale szybko zmieniłam zdanie.Choć nadal uważam że jestem dla nich ciężarem -niby płacę tzw. zrzutkę na jedzenie, jestem w grafiku zmywania sprzątania itd-ale i tak zabieram im jakąś część prywatności tak? Tak byli w swoim gronie i nagle pojawiłam się ja.Głupia blondynka ,która najpierw sprzedała dom zamiast najpierw znaleźć nowe.Mądra ja!Wzięłam moją kurtkę i zaczęłam się ubierać.Pożegnałam się jeszcze z Tomem i resztą ekipy ,która pilnowała mojej pracy.Zaczęłam kierować się w stronę windy.No sorry nie będę o 21 schodzić schodami z 5 piętra.Gdybym nie była tak zmęczona to może i bym zeszła.Weszłam do windy byłam sama.Nacisnęłam przycisk 0.Widna zaczęła zjeżdżać.Czy tylko ja nie lubię tych muzyczek puszczanych w windach?Jakoś przetrwałam te kilka minut.Gdy zaczęłam się kierować do wyjścia.To co tam zobaczyłam to był szok.
-Cześć!Demi ja... -zaczęła brunetka
-Powiedziałam coś Ci tak?Nie zamierzam Cię słuchać.-zatrzymałam się na chwilkę przy niej tylko po to ,aby skończyć moją wypowiedź-To co było nie powróci.Skończone.Ty to zepsułaś!
-Demi!-już jej nie słuchałam , ja w odróżnieniu do niej dotrzymuje słowa.I oddaliłam się w stronę wyjścia.Selena coś jeszcze tam do mnie krzyczała ,ale ja już byłam za bardzo zmęczona ,aby coś jej powiedzieć czy się z nią kłócić.
Wyszłam na świeże powietrze.Lubiłam chodzić wieczorami po mieście.Tak żeby się tylko przejść.Zeszłam z ostatniego schodka i zaczęłam się kierować w stronę parku przez ,który przechodzę wracając do domu ze studia.
-Hej.-byłam przerażona ten głos był jednocześnie znajomy i nieznajomy.po ciemku spodziewałam się każdego gwałciciela,mordercy itp. Tak zawsze miałam ciemne myśl.Ale lepiej mieć najpierw ciemne myśli ,a później się cieszyć z tego że nie stało się nic złego.Ale jak się odwróciłam to mnie zamurowało.nie spodziewałam się takiego spotkania.
-Możemy pogadać?

~2h wcześniej~
*HARRY*

 Siedzimy sobie wszyscy w ciszy w salonie.Nagle tą piękną cisze przerywa pytanie.
-Co dziś robimy?-zapytał marchewkowy
-Ja z Perrie idę do kina.
-Ja zaraz jadę do rodziców.
-Ja do kumpli.- odpowiedzieli po kolei Zayn Liam i Niall.
-No to może my też gdzieś pójdziemy?Nudzi mi się.-zapytała się El Louisa
-Możemy ,ale gdzie chcesz?
-Chodź coś zjeść.-odpowiedziała brunetka
-Ok to idź się ubrać.-pocałował w policzek swoją ukochaną
-Za 15min. wracam-El szybko zniknęła za ścianą
-No a ty co będziesz robić sam tak w domu?-zapytał zaciekawiony Lou po tym jak reszta chłopaków albo wyszła ,albo poszła się przygotowywać do wyjścia.Teraz mamy jeszcze 2 tygodnie wolnego i znowu wracamy do studia nagraniowego.
-Ja sobie posiedzę w domu i pooglądam telewizje.A po za tym to może nie będę sam,przecież jest jeszcze Demi.-przynajmniej powinna ,bo jak rano wychodziła coś tam mówiła że około 21 będzie kończyć.A znając Lou i El to jak wychodzą na kolacje o 20 to wrócą gdzieś koło północy.Nie wiem co oni tam tak długo robią.
-Fakt.No to życzę miłego wieczoru idę się przygotowywać.-I tak jak reszta Lou czmychną po schodach do swojego pokoju.
-No tak ,ale i tak sam godzinę posiedzę.-powiedziałem sam do siebie.Zanim Demi przyjdzie ze studia to też może minąć sporo czasu.Odkąd ją poznałem to co zawsze ukrywałem ,chciało by ze mnie wyjść.Nie wiem co ona ma w sobie takiego ,ale od naszej rozmowy na plaży czuję że mogę jej powiedzieć.Wiem...

 *ELEANOR*

Pobiegłam na górę do pokoju mojego i Lou.Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się pod prysznic.Do tego szybko umyłam włosy.Owinęłam je ręcznikiem i poszłam wybrać to w czym pójdę.Wybrałam dżinsową katanę , białą spódniczkę, buty na obcasie oraz kopertówkę.Oczywiście nie zabrakło moich ulubionych dodatków czyli mnóstwa bransoletek i kolczyków.
Kocham te bransoletki dostałam je od Demi na urodziny.Odkąd się wprowadziła do nas bardzo się zbliżyłyśmy.Na razie jeszcze nie jesteśmy przyjaciółkami ,ale nie dużo do tego brakuje.Zrobiłam jeszcze lekki makijaż ,przedtem wysuszając włosy.Do pokoju przyszedł Louis przebrał tylko bluzkę z zwykłej niebieskiej w białą z czerwonymi paskami.Nie wiem jak mu się jeszcze nie znudziły te paski.Zeszliśmy razem.Chcieliśmy powiedzieć Harremu że już wychodzimy ,ale jego nie było w salonie.Dziwne niby mówił że zostaje w domu.No cóż jest dorosły może robić co chce.
Lou poszedł do samochodu ,a ja zamykałam w między czasie dom.Wsiadłam do samochodu.Pojechaliśmy do naszej ulubionej restauracji w środku Londynu.To nie jest zwykła restauracja , zamiast sali z kwadratowymi stolikami i twardymi krzesłami jest ogród z okrągłymi stolikami na ,których są namalowane piękne wzory oraz krzesła z poduszkami.Wokół jest pełno kwiatów***. Czuję się tu jak w Tajemniczym Ogrodzie.Usiedliśmy przy stoliku, kelner przyniósł nam zamówione dania w mgnieniu oka.Kocham nasze kolacje tutaj...

*DEMI*

-Możemy pogadać?-zapytał lokowaty ,a ja cały czas byłam zdziwiona że go widzę.
-Jasne.-odpowiedziałam , a chłopak wskazał ręką ,abym wsiadła do jego samochodu.Tak też zrobiłam.Harry zamknął za mną drzwi i wsiadł za kierownicą.-Więc o czym chcesz porozmawiać?-zapytałam z nutką nie pewności
-Chciałbym o tym pogadać w wyciszonym miejscu i na spokojnie dobra?-odpowiedział na chwile zerkając na mnie ,ale zaraz przenieść swój wzrok na drogę.
-Dobra.-odpowiedziałam cały czas patrząc na mojego towarzysza.Jechaliśmy tak w ciszy.Jedyne co było słychać to radio aktualnie grające piosenkę chłopaków Moments.Nudziło mi się troszkę jechaliśmy tak już z 15 minut więc zaczęłam podśpiewywać razem z radiem, akurat załapałam się jeszcze na końcówkę:
Flashing lights in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a part of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today


-Znasz nasze piosenki?-zapytał zdziwiony Harry
-Tak.Macie bardzo fajne piosenki.I nie wiem czemu miała bym ich nie znać.A szczególnie tej.-odpowiedziałam na zadane mi pytanie
-Cieszę się że to słyszę i już dojechaliśmy.-zielone oczy chłopaka były teraz skierowane na mnie ,a uśmiech na twarzy chłopaka pojawił się z jego uroczymi dołeczkami.
Wysiadłam z auta i to co zobaczyłam to szczyt moich marzeń.Był to przepiękny park z małym jeziorkiem przy ,którym siedziało jeszcze kilka osób.Jak na godzinę ,którą wskazywała moja komórka, miejsce było dość zatłoczone.Harry zamknął samochód i zaczął się kierować w stronę jednej z pustych ławek koło jeziorka.Ruszyłam za nim.Przysiedliśmy i znowu zaczęła się cisza.Po jakiś 5 minutach głos zabrał chłopak.
-Zawsze myślałem ,że bycie piosenkarzem to pestka.Nagrywanie piosenek ,później teledysków.Koncerty na ,które przychodzą fani.Ale się chyba przeliczyłem.-odwróciłam się do niego.Jego wzrok był skupiony na wodzie znajdującej się w jeziorku.-Teraz pracujemy nad nową płytą.To dopiero druga płyta ,a ja jestem już zmęczony całą maskaradą z nagrywaniem piosenek ich pisaniem.Mam napisać 3 piosenki, tak jak każdy.Chłopaki już kończą ,a ja nawet nie zacząłem.Wszystkie moje pomysły kręcą się wokół mojego związku z Tay.Jestem cały czas na nią wkurzony , ale i tak o niej myślę.A nie chcę się stać taki jak ona, że nagram piosenkę o mojej ex.Cały czas boję się ,ze popełnię w tym wszystkim błąd i kariera One Direction będzie skreślona.Z natłoku tych wszystkich rzeczy zacząłem robić coś czego nigdy nie chciałem.Zacząłem pić, czasami kumpel da mi zapalić.Robię to tylko wtedy ,gdy nikt nie widzi ,albo przynajmniej w gronie znajomych.Ale nie chłopaków.A to wszystko przez to że Simon nakłada na nas takie tempo.
-Też tak na początku miałam.Najpierw moja kariera wyglądała jak posmarowanie bułki masłem.Ale później stała się wyrzeźbieniem czegoś w lodzie.Każdy błąd może spowodować ,że trzeba zacząć prace od początku.Całodzienne nagrania, wywiady, gale.Miałam tego dość.-nie wiem czemu ,ale zaczęłam mu opowiadać moją historie.Tak jak on przed chwilą mi.-Aż posunęłam się to takiego i jeszcze gorszych kroków jak ty.Zaczęłam palić, pić do upadłego.Ale na szczęście wyciągnęły mnie z tego Sel i Perrie.-jak wypowiedziałam imię mojej byłej przyjaciółki przypomniało mi się nasze spotkanie dzisiaj.-Lecz nie wiedziały o mnie jednego.Od kąd byłam mała przezywali mnie że jestem gruba i brzydka.Choć to wiedziały.Ale nie wiedziały co za tym szło.-Harry spojrzał na mnie i widziałam że nie wie o co mi chodzi-Często miałam koszmary w nocy.Pamiętam jak budziłam się w nocy cała we łzach.A to za sprawką ,głupich słów wypowiedzianych przez innych.Chciałam schudnąć.Zaczęłam zwracać to co jadłam, najpierw było to zwykłe wkładanie palca.Potem... -pierwsza łza spłynęła po moim policzku-potem to przychodziło samo.Kończyłam posiłek,zanosiłam naczynia do kuchni i szłam do łazienki.Tak wyglądał mój dzień w południe.Ale to nie było najgorsze.Piłam,paliłam.Ale to też nie było moim jakimś największym błędem.Najgorsze co mogłam robić to samo okaleczanie się.-Wzrok Harrego był wbity w ziemię, chciałam kontynuować mój monolog ,ale chłopak pierwszy się odezwał.
- 3 tygodnie temu dowiedziałem się że moja mama ma raka...-jego głos był załamany-To spowodowało,że... -nie mogło to przejść przez jego gardło.

*HARRY*

-Od kiedy to robisz?-nie byłem w 100% pewien czy się nie przesłyszałem,spojrzałem na nią mając zdziwienie na twarzy.Zauważyła je.Ona tylko wskazała na mój nadgarstek.Już wiedziałem.
-Dlatego wtedy na plaży zaproponowałaś mi swoją pomoc.-oznajmiłem.Ona tylko się uśmiechnęła i starła z policzka łzę.
-Nie wtedy jeszcze nie wiedziałam.Zauważyłam dopiero ,gdy przy pomaganiu mi wniesienia bagaży złapałeś się za nadgarstek bo o ile dobrze pamiętam niby otarłeś go.Ja ci i tak nie wierzyłam.Bo niby jak mogłeś go otrzeć?-fakt wtedy palnąłem coś co przyszło mi akurat do głowy-Jak wziąłeś rękę zauważyłam to.Harry wiem że masz teraz trudny czas.Jak sam powiedziałeś nagrywacie nową płytę, rozstałeś się z Taylor ,a teraz do tego choroba twojej mamy.Wiem że taki natłok takich zdarzeń może przysporzyć stresu i robić głupie rzeczy.Ale proszę Cię nie rób tego.-złapała mnie za okaleczony nadgarstek.-Wiem co mówię,żałuję tej decyzji.Codziennie zmagam się z tym by nie wziąć czegoś ostrego i namalować kolejną kreskę na moim nadgarstku.Doszłam do takiego stanu tylko dla tego ,że nie miałam przy sobie takich przyjaciół jakich ty masz.
-A Perrie?
-Ona była.Ale za późno by coś zmienić.Ukrywałam to więc nie za bardzo mogła to zobaczyć.
-Ale ja nie chcę skończyć tak jak ty.-Fuck.-Demi przepraszam nie to miałem na myśli.-zacząłem ją przepraszać naprawdę nie o to mi chodziło
-Wiem.I dobrze że tego nie chcesz.Dlatego chce Ci pomóc.Odkąd wyszłam z kliniki powiedziałam sobie że będę pomagać takim osobom.
-Dziękuję...Tylko błagam nie mów chłopakom ,ani nikomu innemu.Zachowaj to dla siebie.
-Jasne...-chciała coś jeszcze powiedzieć ,ale zadzwonił mój telefon.Spojrzałem na wyświetlacz.Gemma.Mama.Od 2 tygodni często mdleje,a ja kazałem Gemmie dzwonić przy każdym omdleniu.
-Przepraszam Cię,ale to Gemma może coś z....- nie dane było mi dokończyć bo blondynka kiwnęła na mnie żebym odebrał.

-Coś się stało?-spytałem
-Harry...-Gemma mówiła płaczliwym głosem
-Gemma co się stało?
-Mama...ona...-już miałem dość emocje wzięły górę krzyknąłem w słuchawkę
-Gemma do cholery no powiedz!!!!
 To co usłyszałem było dla mnie jak cios poniżej pasa.Jedyne co zrobiłem to upuściłem telefon...
__________________________________________________________________________________
Wyjaśnienia:
*Jakby ktoś nie poznawał tekstu jest to "Unbroken" Demi <3
**Nie wiem czy tak w ogóle się da ,jeśli nagrywa się piosenki :)
***Nie wiem czy taka restauracja istnieje.Chciałabym. :D
-----------------
No to ten tego.Macie 3 rozdział! Szczęśliwi xD Komentujcie jak wrażenia.Zdziwieni trochę co ;)Następny rozdział mówię od razu możecie się dopiero spodziewać za okrągły tydzień.Mam dużo nauki.Zamiast uczyć się do kartkówki z plastyki ja tu wam daję rozdział!Na środę trzeba się nauczyć na poprawę kartkówki ( z której dostałam 1 xD) i na sprawdzian z chemii :( Nie na widzę chemii.W czwartek kartkówka z historii.Więc dopiero od piątku zaczynam pisać rozdział :c Ale nie martwcie się ten tydzień nadrobię pisząc w ferie :) Więc ten tego no... no to do zobaczenia za tydzień i stała zasada
CZYTASZ=KOMENTUJESZ <3


3 komentarze:

  1. Brak mi słów, po prostu genialny!!!
    Miło że Demi próbuje pomóc Harry'emu :)
    Czekam na następny !!!
    Dzięki że mnie informujesz o rozdziałach ;)))))))
    Pozdro xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to ladne *-* Masz dziewczyno talent ! :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnee :))) czekam na kolejny rozdzial ! ;))))

    OdpowiedzUsuń