niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 7 ~To co się stało już się nie odstanie/Nici przyjaźni nie da się tak łatwo przerwać.~

Przeczytaj notkę pod rozdziałem !!!!
~5 miesięcy później~

*CZYJAŚ ROZMOWA*
-Myślisz ,że to się uda?-zapytała dziewczyna drugiej siedzącej obok w samochodzie
-Pewnie.Przecież moje pomysły zawsze się sprawdzają.W 90%-odpowiedziała blondynka
-Zrobię to tylko dlatego że jesteś moją przyjaciółką i Ci wierzę.A ty co będziesz robiła w tym czasie? Tylko nie mów ,że będziesz z nimi gadała ,bo wiem ,że Cię nie lubią.Sorry ,ale taka prawda.
-Nie bój się o mnie.Ja sobie poradzę...
---------------------------------------------------------------------------------------

*HARRY*
 Luty.Już pięć miesięcy jej nie widziałem.Pięć miesięcy ,a czuje się jakbym jej wieki nie widział.Choć dzieli nas różnica czasowa to i tak znajdziemy czas na rozmowy.Czy przez telefon czy przez Skype ,to nie ważne.Ważne że rozmawiamy.A co u nas?Przez te 5 miesięcy nic się nie pozmieniało ,za bardzo.Z chłopakami nagraliśmy już płytę.Moje oby dwie piosenki* trafiły na płytę.Niby jedna poszła do album w wersji Deluxe ,ale zawsze.Wydaliśmy płytę w listopadzie ,a już jesteśmy w trasie.Najzabawniejsze jest to ,że dziś jest ostatni koncert w Europie Demi.Gra dziś w Paryżu.A my mamy akurat koncert dzień po niej.Zamierzamy iść na ten koncert.W końcu ją zobaczę!Ale wracając do koncertów ,to po tym koncercie Demi leci do USA.My będziemy mieli jeszcze kilkanaście koncertów w Europie i potem też lecimy do USA...

*ELEANOR*
~godzina 17~
-Serio?-zdziwiłam się tym co usłyszałam
-No serio.
-Ale czemu dopiero teraz mi o tym mówisz?
-No bo się dopiero dowiedziałem.Sam byłem zdziwiony, że nic mi nie powiedział.-mój chłopak odpowiedział oburzony
-Ale coś więcej mówił?- cały czas chciałam wiedzieć więcej
-No tylko to ,że się pocałowali... ,że przed tym jak ona wyjechała to poszli na randkę i on się zapytał czy nie zostałaby jego dziewczyną.
-Powiedź ,że się zgodziła.- pasują do siebie.Przez tydzień przed wyjazdem Demi naprawdę się dobrze dogadywała z Harrym.Patrząc na nich ,zawsze stwierdzaliśmy ,że się rozumieją.Gadają tak jakby się znali od lat.I w końcu Harry znalazł pocieszenie po Taylor.Szczerze jej nie lubiłam.Była taka... pusta?Tak to chyba dobre słowo.Z jej ust można było tylko usłyszeć: Przyniesiesz mi to?Przyniesiesz mi tamto? Czasami miałam ochotę ją wykopać z tego domu.
-Nie.Z tego co zapamiętałem to powiedziała coś o strachu...-tak on zbyt dobrej pamięci nie ma.Jedyne co zapamiętuje to daty urodzin, rocznic i tak dalej.-No ,ale dobra.Dziś mają się spotkać bo ma dzień przed nami koncert i idziemy na niego.Harry to dostaje głupawki.Serio.Pierwszy raz go takiego widzę.
-Miłość.-zaśmialiśmy się razem.-No ,ale dobra ja już muszę kończyć.Tęsknię wiesz...?
-Ja za tobą też.Ale już niedługo się zobaczymy no nie?-Lou odpowiedział słodkim głosem
-Mam nadzieję.Pa pa.Pozdrów chłopaków.
-Pa.
I się rozłączył.Teraz szybko zadzwoniłam to Demi.Wybrałam numer i dopiero odebrała po kilku sygnałach.
-Słucham?
-Czemuś ty się nie zgodziła dziewczyno i czemu muszę się tego dowiadywać od mojego chłopaka?-wypaliłam z grubej rury
-O co ci chodzi El?-udaje że nie wiem
-O Hazzie!!!!Podobno się całowaliście i na randce byliście.Czemu się nie zgodziłaś być jego dziewczyną?
-El to nie jest rozmowa na telefon!-dziewczyna próbowała się wymigać
-Oj wiem ,że nie na telefon ,ale podaj powód.
-Uwierz chciałam wtedy powiedzieć tak, ale moja podświadomość mówiła nie.El ja się boję.Zaczynam od początku.I jeśli bym się zgodziła wiadomość o tym rozeszłaby się w ciągu kilku minut.Tak?A co się z tym wiąże?Ich fanki.Które osądzały by mnie ,że próbuję się wybić po przez chłopaków.
-Hej.No i co z tego, że by cię osądzały?Pewnie miałabyś i sojuszników.Ale przecież twoja płyta ma już dobrą sumę sprzedanych kopii.Na koncerty przychodzi rzesza fanów.Podobno chłopaki mają dzień po tobie koncert i mają przyjść na twój.Może wtedy pogadaj z Harrym.
-El ,ale ja nie jestem tego pewna.
-Kochasz go?-zapytałam
-No tak.-dziewczyna odpowiedziała z nutką zdziwienia na moje pytanie
-To zaryzykuj.Bez ryzyka nie ma rezultatów.Albo się uda ,albo nie.
-Chyba mnie przekonałaś.Ale teraz pa bo mój koncert zaczyta się za półtorej godziny i muszę się przygotować.Pa.Pozdrów Dani.
-Pa... Pozdrowię.

*HARRY*
~po koncercie~
-Ale ona ma głos!!!Pierwszy raz słyszałem taki wokal.-Liam chwalił głos Demi
-A cover Turn Up The Music! To było coś.-dołączył do niego Niall ,a potem Zayn
-Mi się tam najbardziej podobała piosenka Give You Heart A Break.
Szliśmy w stronę kulis ,dalej chwaląc głos Demi i zastanawiając się jak nam by wyszedł cover Turn Up The Music.Gdy nagle zobaczyłem ją.
-Co ty tu robisz?-zapytał Lou
-Przyszłam pogadać z Harrym?-w jej głosie było słychać podstęp.Moje ręce zacisnęły się w pięści.Dałem krok w jej stronę.Ale Lou mi przeszkodził.Wziął mnie za rękaw, ciągnąc na bok.
-Ty na serio chcesz z nią gadać?-zapytał ,gdy odeszliśmy wystarczająco ,aby nikt nie usłyszał naszej rozmowy
-Rozmowa chyba nie zaszkodzi nikomu prawda?-powiedziałem do niego
-Jak chcesz tylko żebyś tego nie żałował.-odpowiedział podchodząc do reszty ,a ja zacząłem iść za dziewczyną 
-No dobra choć nie mamy czasu.-zaczęła marudzić.Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia.Sam nie wiem jakiego.Coś na drzwiach było napisane ,ale zbytnio nie zwracałem na to uwagi.Taylor zamknęła drzwi i zaczęła się rozmowa.
-Czego chcesz?-zapytałem z nie zbyt miłym głosem
-Nie musisz tak od razu na mnie naskakiwać.Przyszłam pogadać o nas... -coś mi nie pasowało, najpierw odchodzi bo mówi ,że napisała piosenkę ,później na plaży się ze mnie nabija ,a teraz mówi ,że chce o nas pogadać?Nie coś na pewno tu nie pasuje.
-Wiesz już dawno nie ma "NAS" to się skończyło kiedy powiedziałaś ,że już masz napisaną tą zasraną piosenkę i już mnie nie potrzebujesz.
-Ale Harry widać ,że za sobą tęsknimy... Ja cię przepraszam ,że tak Cię potraktowałam ,ale...
-Co ,ale? Nie ma żadnego ,ale.Dla Ciebie liczy się tylko sława ,a o uczuciach innych zapominasz.
-No tak znalazłeś sobie inną.Ta dziwka nie dorasta mi do pięt wiesz.
-Nie nazywaj jej tak.Nie znasz jej.-wkurzyłem się.Do mnie może się czepiać ,ale nie do niej.-Prędzej ty nią jesteś niż ona.To ty zabrałaś jej przyjaciółkę.
-Nie rozśmieszaj mnie.Ja jej miałabym przyjaciółkę zabierać?To ona przyszła do mnie.To Selena wybrała mnie ,a nie ją.Ja nie jestem niczemu winna.Po prostu fartem byłam w pobliżu.-uśmiechnęła się szyderczo.-Ale powinieneś mi dziękować.
-Niby za co?-ja miałbym za coś jej dziękować hahaah chyba sobie żartuje.
-No bo gdybym z tobą nie zerwała i jak ty to mówisz nie zabrałabym jej Seleny ,to byście się nie zbliżyli do siebie.
-Hahaha chyba sobie żartujesz.Perrie i tak by zabrała ją na tą imprezę.
-No tak... Ale sam zobacz ,gdybym z Tobą nie zerwała nie poszedłbyś na plażę.Ona by do Ciebie nie podeszła i nie rozmawialibyście.A gdyby razem z Seleną były nadal przyjaciółkami to Demi nie wprowadziłaby się do was.Nie spędzilibyście ze sobą czasu i tak dalej...-dziewczyna zaśmiała się.Ale miała rację.Gdyby nie ona nie byłoby tego wszystkiego.
-Może i masz rację ,ale dziękować Ci nie będę.- po moich słowach ,ktoś otworzył drzwi...
-Nie musisz...-dziewczyna szybko odpowiedziała podchodząc do mnie...

*DEMI*
~trochę wcześniej~

-Dziękuję.Dobrej nocy!-Po tych słowach piski fanów nie miały końca.I zjechałam pod scenę.Fajnie jest wrócić na scenę.Móc znów spotykać swoich wspaniałych Lovatics.Choć przez cały koncert dobrze się bawiłam, to i tak gdy spojrzałam w miejsce gdzie siedzą chłopaki no i ON.Przypominała mi się kolacja na dachu i rozmowa z El.W trakcie gdy tak sobie rozmyślałam zdążyłam dojść do chłopaków.Ale kogoś mi brakowało ,a mianowicie JEGO.
-Dziewczyno ,ale ty masz wokal!!!!-Liam od razu zaczął komentować ,mój występ ,a za nim reszta
-A jak tańczysz!Musisz nam dać jakieś lekcje.-zaśmiał się Lou
-Dziękuję wam.A z tymi lekcjami to się jeszcze zobaczy.-zaśmialiśmy się razem.-Gdzie zgubiliście piątego?
-Harry?Harry...y.... miał zaraz przyjść...Gdzieś go wcięło...-Blondyn jąkał się.Coś mi nie pasowało.
-Niall nie umiesz kłamać.-zaśmiałam się
-Wiem.-uśmiechnął się lekko
-Nie no co one dzisiaj mają?!Pielgrzymkę jakąś?!Zlot czarownic?!-Lou krzyknął.
-O co Ci chodzi?-zaśmiałam się ,odwracając się w stronę w którą obecnie patrzył marchewkowy.Mój uśmiech zniknął szybciej niż się pojawił.
-Co ty tutaj robisz?-odpowiedziałam znudzona tą sytuacją
-Chciałabym pogadać.-odpowiedziała spokojnie brunetka
-Ty nie znasz znaczenia słów "Nie chcę z Tobą gadać ,zapomnij o naszej przyjaźni"?Ile ja już razy je wypowiadałam do Ciebie?-byłam wkurzona
-Ten jeden raz.Proszę.-nie wiem co mnie podkusiło ,ale się zgodziłam
-Mów.
-Ale może bez świadków?
-Czemu?Ja nie mam nic do ukrycia zwłaszcza przed nimi.To moi przyjaciele.-specjalnie podkreśliłam ostatnie słowo
-Jak chcesz.Demi... Ja cię przepraszam ,ale to moi menażerowie zadecydowali ,że nie mam się do Ciebie odzywać.To oni kazali mi napisać tego sms'a.- w jej oczach pojawiły się łzy ,tak samo w moich.To co mnie zdziwiło to jej łzy były prawdziwe , nie były wymuszone na potrzeby scenki.Jej głos był pełen przekonania co wskazywało na to ,że mówi prawdę.
-No i co z tego?Ale wyszłam z kliniki.I czego się dowiaduję?Że znalazłaś sobie nową przyjaciółkę.
-To też było zaplanowane przez menażerów.Powiedzieli ,że tak będzie lepiej.Że jak będę się z nią kumplowała to zrobi się o mnie głośniej.Bo ona akurat chodziła z Harrym.Po tym jak wyjdziesz z kliniki miałam zerwać z nią kontakt.Ale menażerowie stwierdzili ,że lepiej mi idzie gdy kumpluje się z Taylor, ale gdy zapytałam czy nie mogę dalej przyjaźnić się z Tobą i z nią ,zgodzili się.-z każdym kolejnym słowem, coraz bardziej jej wierzyłam.-Wtedy w studiu chciałam z Tobą o tym pogadać ,ale wiesz jak było.Przepraszam jeśli popsułam Ci wieczór.Koncert był wspaniały.Miłego wieczoru.Dziękuję ,że mnie wysłuchałaś.-dziewczyna zaczęła odchodzić.Tak naprawdę nadal za nią tęskniłam.To co się stało nie wymazało z mojej pamięci tych chwil kiedy robiłyśmy filmiki na you tuba i wielu innych.To po prostu było i będzie dalej w moich wspomnieniach.Nie mogłam dać jej tak po prostu odejść.Nie mogłam.Po tym co się stało nadal była dla mnie jak siostra.
-Chyba nie dasz jej tak odejść.To co zrobiła było karygodne ,ale stara się to naprawić.-Lou miał rację
-Prawda.I widać ,że mówiła prawdę.To co mówiła było z całego serca.-Liam odezwał się cicho
-Czekaj!-krzyknęłam.Selena stanęła.Odwróciła się do mnie.Podbiegłam do niej i ją przytuliłam.
-Wiesz ,że bardzo tęskniłam.Przepraszam ,że tak cię odrzucałam.Powinnam się zastanowić.-mówiłam dalej przez łzy.-Wybaczysz mi?
-Ja też tęskniłam.Czy ja Ci wybaczę?-dziewczyna odsunęła się lekko-To ja powinnam o to się zapytać.-zaczęłyśmy się śmiać
-Zgoda?
-Zgoda.
-Teraz chodźcie do garderoby.Bo przez te emocje zaraz padnę.Przebiorę się i pójdziemy szukać Harrego.I może pójdziesz z nami coś zjeść co?
-A mogę?Nie będę przeszkadzała?-Sel nie była pewna
-Przestań przyjaciele Demi to nasi przyjaciele.A tym bardziej ,że ona uważa Cię za siostrę.
-Skoro nie macie nic przeciwko.-dziewczyna się uśmiechnęła-Po opowiadasz mi co się działo.
Właśnie dochodziliśmy do mojej garderoby.Coś mi nie pasowało.Drzwi zawsze były otwarte i chyba każdy z ekipy to wiedział.A czemu zawsze były otwarte?Sama nie wiem od zawsze tak było.A po za tym moja garderoba zawsze była pojemna.Miałam zawsze osobno łazienkę, miejsce do przebierania i pomieszczenie do robienia makijażu oraz do spędzania czasu przed koncertem.I wszędzie tak było.Miałam takiego farta.Ale nie przejęłabym się tym tak bardzo gdyby nie to co zobaczyłam po otarciu drzwi...

*SELENA*

Demi otworzyła drzwi.To co tam zobaczyliśmy zwaliło nas z nóg.Stała tam Taylor ,która całowała Harrego.
Gdy Harry spostrzegł ,że drzwi się otworzyły oderwał się od Tay.Po minie Demi było widać ,ze coś nie gra.Więc to ja zabrałam głos.
-Co wy robicie?
-A nie widać?-Taylor była dziwnie nie miła w stosunku do mnie ,tak jakbym coś jej przerwała.Fakt przerwałam jej pocałunek z Harrym.Co dziwne.Wcześniej w samochodzie mówiła mi ,że nie będzie nawet na niego patrzeć.Że to wszystko jest już przeszłością.Oszukała mnie.Tylko teraz pytanie Czemu?By zemścić się na Harrym ,ale jak?Po jego minie było widać ,ze mu nie pasowało to co się stało.A jeszcze terasz zabrał głos.Co dziwne przynajmniej dla mnie , jego słowa były kierowane do Demi.
-Demi...To nie tak jak myślisz.-w oczach przyjaciółki było widać łzy.Czy coś do niego czuła?Kurde dużo się działo.
-A jak?Kilka miesięcy temu powiedziałeś mi ,że będziesz na mnie czekał.Nawet wieczność...A teraz całowałeś swoją byłą...-dziewczyna próbowała powstrzymać łzy ,ale jej się nie udawało
-Demi...-loczek próbował przerwać jej ,ale nie pozwoliła na to.
- Nie wierzę...Wiesz ,że przed koncertem dzwoniła do mnie Eleanor?Nie wiem skąd ,ale wiedziała co się stało na dachu.-wow serio mnie dużo ominęło.W tym czasie Harry spojrzał na Louisa.Louis schował się za Demi.Przez chwile myślałam ,że zaraz wybuchnę śmiechem ,bo wyglądało to komicznie.Ale przypominając sobie o sytuacji odechciało mi się śmiać-Wiesz ,że ona przekonywała mnie ,abym zmieniła zdanie...I udało się jej.Chciałam zaryzykować ,ale po tym co się stało... Nie wiem...-Demi wybiegła z garderoby, wiedziałam ,że chce zostać sama i chyba reszta też tak myślała ,więc nie pozwoliliśmy biec Harremu za nią.

*HARRY*

-Przepuście mnie!!!-krzyknąłem wściekły
-Harry uspokój się.Zaraz wróci ,musi sobie to i owo przemyśleć.-Zayn zaczął mnie uspokajać
-Może masz racje.-odpowiedziałem ,ale przypominając sobie ,że nadal w pomieszczeniu jest Taylor- I co zadowolona?
-A żebyś wiedział.-coraz bardziej się we mnie gotowało
-Zaraz zaraz czyli ty sobie to wszystko zaplanowałaś.-dopiero teraz zauważyłem Selene
-Brawo.Myślałaś ,że tak po prostu namawiałabym Cię do pogadanki z Demi ,abyś się z nią pogodziła.To od początku było zaplanowane...
-Wykorzystałaś mnie...-Selena chyba nie wierzyła w to co teraz usłyszała
-Tak.-skierowała swoje słowo do Seleny ,a później do mnie.
-To dopiero początek Harry...
_________________________________________________________________________________________
Za błędy przepraszam!!!!!
Tak wiem kochacie mnie xD Zabijecie mnie chyba xD Hahahaha tak wiem wredna jestem xD A po za tym to daliście pod ostatnim rozdziałem 5 komentarzy xD To cud chyba.Bo zawsze jak nie podawałam liczby komentarzy to były tylko 3 :D Cieszę się ,że jest troszkę lepiej.A wracając do rozdziałów to informacja dla jakiegoś anonimka (dlatego chcę ,aby anonimki się podpisywały bo nie wiem do kogo piszę)
,który się zdziwił ,że będzie tylko 11 rozdziałów i epilog.Napisałam odpowiedź pod tamtym komentarzem ,ale nie wiem czy ten anonim ją przeczytał xD Otóż PIERWSZA SERIA będzie miała 11 rozdziałów.Po Epilogu będzie pierwszy rozdział DRUGIEJ SERII :D Nie zamierzam kończyć tego opowiadania tak ,krótkiego ,bo mam wiele pomysłów na niego ;)Ale jak już wszystko wyjaśnione to tak już nie będę przynudzać i idę pisać kolejny rozdział puki mam wenę xD A teraz stała zasada:
 CZYTASZ=KOMENTUJESZ
No i zapraszam na sondę :)
Pozdrawiam <3 

4 komentarze:

  1. Genialny!!! Ale Taylor jest podła!!! Wykorzystała Sel i Harry'ego!!! Szkoda mi Demi :( Mam nadzieję że pogadają i się pogodzą :) Czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!
    Tay to wredna suka.
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. ty wredoto ! Powinnam mocniej tą książką nawalać. Taylor suka ... //@ wiki45619

    OdpowiedzUsuń
  4. Wonder you have the talent <3

    OdpowiedzUsuń