niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 6 ~Romantycznie i smutno~

                                                            Czytaj notkę pod rozdziałem!!Ważne!!!!
*HARRY*

 ~tydzień później~
 Minął tydzień od przyjazdu z Holmes Chapel.Nie wiem jak mam opisać to co czuję.Czuję... radość.Tak chyba będzie najłatwiej.Dziś chcę zabrać Demi na pierwszą randkę.W przygotowaniach pomógł mi Lou i El.Dzisiaj chcę też ją zapytać czy nie zostanie moją dziewczyną.Ale kiedy o tym myślę mam wrażenie , że mnie odrzuci.Przez ostatnie dwa tygodnie dużo się działo.Zwłaszcza po tym co było nad jeziorem.W tym tygodniu sporo czasu spędziliśmy na rozmowach.Zawsze ,ktoś się krzątał po domu ,robił hałas ,ale nam to nie przeszkadzało.Czasem przyłączyła się El lub Dani.Przez ten tydzień można powiedzieć że poznawaliśmy się dokładniej.Kiedy był wieczór ,a nikogo nie było w domu graliśmy w pytanie lub zadanie.Najczęściej to wybieraliśmy pytanie.Czemu dzisiaj chcę ją zaprosić na randkę?A no bo już jutro rano dziewczyna wyjeżdża w trasę.Nie będzie jej ponad pół roku.Będzie miała wolne jedynie w połowie trasy i w święta.Święta oczywiście spędzi w gronie rodziny jak każdy.A w połowie trasy będzie miała tydzień wolnego.Choć w rzeczywistości mniej.W Londynie będzie jakieś 3 dni?Tak ,chyba tyle.Później jedzie do LA gdzie zaczyna drugą część trasy.A skąd to wiem?Tak jak mówiłem cały tydzień chyba gadaliśmy o wszystkim i o niczym.Martwi mnie tylko jedna rzecz.Co jeśli mnie odrzuci?

*DEMI*

~godzina 17 ~

Stylizacja Demi (bez torebki)
Właśnie szykuję się na randkę z Harrym.Nie powiedział mi nic na temat tej randki.Powiedział tylko ,że dzisiaj i o 19 mam być gotowa w salonie.Przestałam myśleć gdzie będziemy w ten wieczór i zaczęłam się przygotowywać zostały mi tylko 2 godziny.Choć dla mnie to i tak mało.Poszłam do łazienki.Wzięłam prysznic.Ciepła woda zawsze mi pomagała się odprężyć.Gdy pomyślę ,że już jutro rano znowu ruszę w trasę... Z jednej strony się cieszę bo kocham te spotkania z moimi Lovatics, momenty kiedy śpiewają razem ze mną i kiedy dzięki mojej muzyce dobrze się bawią.Ale z drugiej strony jest to trochę wykańczające.Z jednego koncertu na drugi i tak w kółko.Wyszłam z pod prysznica.Włączyłam suszarką.Co prawda mam jeszcze sporo czasu ,ale moje włosy po suszeniu suszarką wyglądają na bardziej puszyste.Zaczęłam się malować.Postawiłam na lekki makijaż ,bo nie lubiłam mocnego zwłaszcza na randkę.Przeszłam do pokoju.Na szczęście każdy ma własną łazienkę i nie muszę paradować w ręczniku po holu.Położyłam na łóżko ciuchy ,które przygotowałam.A mianowicie: czerwoną sukienkę z bardzo cienkim czarnym paskiem ,na to niebieską marynarkę i do tego beżowe buty na wysokim obcasie.
Włosy zostawiłam rozpuszczone trochę podkręciłam tylko moje różowe końcówki.A no tak zapomniałabym powiedzieć przecież ostatnio znowu zaszalałam z fryzurą.Zamiast przefarbować całość ,zmieniłam tylko kolor końcówek.Teraz mam blond włosy z różowymi końcówkami.
Przejrzałam się jeszcze w lustrze.Byłam gotowa.Zegar wskazywał 18.56.
Mam to wyczucie.Zaczęłam kierować się do salonu.W domu nikogo nie było.W salonie panowała egipska ciemność,więc zapaliłam światło.Na stole leżała kartka.

                              "Kieruj się na samą górę"

Kieruj się na samą górę?Zaraz zaraz.Mamy przecież płaski dach.O mój boże.Mamy rankę na dachu?!Zaśmiałam się lekko.
-Jaki pomysłowy.-powiedziałam sama do siebie.Zaczęłam się kierować na samą górę, tak jak było napisane w liściku.Wejście na górę zajęło mi jakieś 3 minuty?W butach na obcasie to nie jest tak łatwo.Otworzyłam drzwi prowadzące na dach.To zobaczyłam odjęło mi mowę.Z dachu było widać piękne oblicze Londynu.Ale to nie było najlepsze.Dach był pięknie ozdobiony lampkami.Na środku stał pięknie nakryty stół.a obok stał zielonooki.Ubrany był w zwykłą białą koszulką na krótki rękaw i czarne spodnie.
I widząc moją minę ,która wyrażała zachwyt, uśmiechnął się pod nosem.Tym samym ukazując swoje dołeczki.Muszę się przyznać ,ale to nimi mnie oczarował.Ale szczerze to ,której kobiety nie?Podszedł do mnie i złapał za rękę ,kierując w stronę barierki.
-Podoba się?-zapytał
-Głupie pytanie tu jest tak cudownie i ten widok.-cały czas delektowałam się widokiem.
-Wiedziałem że ci się spodoba.-odpowiedział nafaszerowany dumą i radością ,że mu się udało.Ale miał czym mnie nie ławo oczarować.Tak prostą rzeczą jaką jest widok.
-Sam to wszystko udekorowałeś?-zapytałam ,w końcu odrywając się od widoku.
-Szczerze...Miałem pomocników.-chłopak zaśmiał się ,a ja zawtórowałam
-Przynajmniej jesteś szczery.
-Głodna?
-Trochę.
-To świetnie.Muszę się pochwalić sam gotowałem.-znów duma w jego głosie.Usiadłam do stolika ,a Harry przyniósł pięknie podanego kurczaka.-No to smacznego.Mam nadzieję ,że będzie Ci smakował.-uśmiechnął się i zaczęliśmy jeść.Kurczak był wspaniały.Nigdy takiego nie jadłam.A jeszcze ,że był przygotowany przez chłopaka.Yhm.... Duży plus za to.W między czasie rozmawialiśmy.
-Teraz przyszedł czas na deser.-chłopak wstał wziął ode mnie talerz.-Też sam przygotowywałem.Choć nie jestem pewny efektu bo pierwszy raz to robiłem.
-Hahah no to zobaczymy.Kurczak wyszedł znakomicie ,więc boję się ,że deser też Ci tak wyjdzie.
-Czemu się boisz?-zapytał
-Bo wyszłoby na to ,że jesteś lepszym kucharzem ode mnie.-zaśmiałam się ,a chłopak razem ze mną.
-No to zobaczymy.Proszę.-Przede mną chłopak postawił mój ulubiony deser.Miętowe gruszki.
Nie wiedziałam jak wam opisać ten deser ,ale wygląda on tak :)
-Harry.To mój ulubiony deser.
-Naprawdę.Haha.Ale trafiłem.-kiedy wzięłam pierwszy kęs mojej gruszki.
-Cudowne.Jak ty to robisz.Ja potrafię z ciasta zrobić kleksa ,a co dopiero takie coś.Musisz mnie nauczyć ,albo będziesz mi gotował.
-Hahaha wolę tą drugą opcje.
-Czemu?
-Bo kucharz nie zdradza swoich przepisów.I jesteś koszmarną kucharką.
-Ha ha ha bardzo śmieszne.-zaczęliśmy się śmiać .Ale powiedział prawdę kucharką jestem fatalną.
-To co robimy teraz?-zapytałam
-Teraz sobie pobrzdąkamy.-chłopak odszedł na chwilę i wrócił z dwoma gitarami.
-Ty umiesz grać?-zdziwiłam się ,bo nigdy nie widziałam ,aby grał
-Trochę i fatalnie.
-No to zaraz zobaczymy.-usiadłam na kocu ,który był rozłożony blisko barierki.Chłopak usiadł około mnie.Zaczęłam brzdąkać jak popadło.Kiedy tak brzdąkałam.Harry zaczął coś śpiewać.
Don’t try to make me stay or ask if I’m okay
I don’t have the answer
Don’t make me stay the night or ask if I’m alright
I don’t have the answer

Heartache doesn’t last forever

I’ll say I’m fine
Midnight ain’t no time for laughing
When you say goodbye

It makes your lips so kissable

And your kiss unmissable
Your fingertips so touchable
And your eyes,

Irresistible
*


-Harry.Co to było?-zapytałam zachwycona
-To.Nie wiem.Śpiewałem to co ślina na język przyniosła.-spojrzałam na niego wyduszającym wzrokiem
-OK. to ja napisałem.Wiem straszne.
-Co ty gadasz to było wyśmienite.Masz już piosenkę.
-Serio tak myślisz?
-Serio.Serio.-zaczęliśmy się śmiać.-Masz coś jeszcze?
Baby tell me what to change,
I’m afraid you’ll run away,
If I tell you, what I’ve wanted to tell you, yeah…

Maybe I just gotta wait,
Maybe this is a mistake,
I’m a fool yeah,
Baby I’m just a fool yeah
Oh, oh

Girl, what would you do,
Would you wanna stay?
If I were to say…
 

I wanna be last, yeah,
Baby let me be your,
Let me be your last first kiss,
I wanna be first, yeah
Wanna be the first to take it all the way like this,
And if you only knew,
I wanna be last, yeah,
Baby let me be your last,*


-Jeszcze raz muszę to powiedzieć.To jest wyśmienite.I te słowa tak jakbyś to czuł.
-Dziękuję ,ale to jest cała prawda.To co teraz czuję.-chłopak odpowiedział smutnym głosem
-Jak to?
-Tak to.Boję się ,że to co teraz chcę zrobić ,będzie błędem.I nasza więź się rozpadnie.
-Harry o czym ty...

*HARRY*

-Harry o czym ty...-Raz kozie śmierć.Przerwałem jej
-Zostaniesz moją dziewczyną?-nie wiem czy dobrze zrobiłem ,jej mina popierała moją tezę.Dziewczyna wstała ,otrzepała sukienkę i podeszła bliżej barierki.Trzymając się jej odpowiedziała:
-Harry...
-Wiedziałem ,że to błąd pytać oto.Przepraszam.Zrobiłem z siebie głupca.-Znowu jej przerwałem
-Harry.Nie o to chodzi.Chciałabym odpowiedzieć tak.
-To czemu tak nie odpowiesz?-zapytałem czekając niecierpliwie na odpowiedź.
-Bo się boję.
-Czego?-nie rozumiałem jej
-Tego ,że jeszcze nie jestem gotowa na jakikolwiek związek.Przez to co przeszłam.Odepchnęłam od siebie myśli o tym,że mogę być szczęśliwa.Tym bardziej ,że jesteś sławny.Tym gorzej dla mnie.Znowu by się zaczęły wyzwiska w moją stronę.Znowu miałabym powtarzać to samo?A zwłaszcza ,że teraz zaczynam od początku jeśli chodzi o karierę.Wasze fanki powiedziałyby ,że to dla rozgłosu.Zaczynam trasę.Wy tak samo.Nie mielibyśmy dla siebie czasu.Nie zrozum mnie źle chciałabym stać się twoją dziewczyną ,ale jeszcze nie teraz.Nie teraz Harry.Jeszcze nie teraz...-wiedziałem o czym mówi.Podeszła do mnie i pocałowała namiętnie.Jakby na pożegnanie.Przerwała mówiąc cicho "Przepraszam" i odeszła.Zanim weszła do domu powiedziałem jeszcze:
-Będę czekał na Ciebie...
Dziewczyna odwróciła się.Uśmiechnęła się.Wypowiedziała słowa ,których teraz nie chciałem słyszeć.
-Żegnaj... - i zniknęła za drzwiami prowadzącymi do domu.


Widok z dachu.

___________________________________________________________________________________________________
Witam kochani!!No to jesteśmy już na półmetku.Tak jak pisałam wcześniej będzie 11 rozdziałów no i plus Epilog.Nie mogę uwierzyć ,że ,aż tyle wytrwałam.Gdy zaczynałam miałam wątpliwości ,czy sobie poradzę.Bałam się ,że po 2 rozdziałach stracę wenę na to opowiadanie.Ale jakoś zamiast braknąć mi weny jej przybywa.Po części jest to spowodowane waszymi komentarzami.A jeśli przy komentarzach jesteśmy...
WY SIĘ Z NIMI OGRANICZACIE!!!!!
Jeśli napiszę ,że dopiero po 5 komach będzie nowy rozdział to piszecie tylko 5 ,jeśli napisze ,że cztery to dajecie tylko 4.No proszę was.Ja nie pisze dla was limitu komentarzy ,tylko minimum xD Dlatego teraz nie napiszę kiedy będzie nowy rozdział :P Zobaczę jacy jesteście:P
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

6 komentarzy:

  1. Genialny!!! Ale rozdział!!!
    Trochę szkoda że Demi nie jest z Harry'm :c
    Pozdrawiam i czekam na następny!
    XX

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny . Ale czemu Demi nie jest z Harrym . Why ? :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to 11 i epilog? Ehh.. a tak się fajnei opowiadanie zapowiadało :( Trodno :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( Czemu ona z nim nie jest? :""""""""((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś przeczytała/przeczytał notkę pod prologiem lub 1 rozdziałem...
      Napisałam tam ,że PIERWSZA SERIA będzie mieć prolog 11 rozdziałów i epilog.Potem będzie druga seria.Nie zamierzam tak szybko kończyć tego opowiadania.Mam za dużo pomysłów na niego ;)

      Usuń
  4. Ty wredoto !! Jak mogłaś mi to zrobić? 'Jeszcze nie jestem gotowa' ?!?!? Ale rozdział cudowny :* // Wera

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę bardzo piękne opowiadanie tylko no właśnie czemu Demi nie jest z Harrym ?
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń